Zabierz dzieci do kina - niech same ocenią czy lepsza jest gra czy film

Niewiele jest filmów, które zapadły mi w pamięci. Nigdy nie miałam głowy do aktorów – do tej pory nie pamiętam jak wygląda George Clooney czy Tom Criuse, anie w jakich dokładnie filmach występowali. Jeśli już zapamiętam dany film to na bardzo długo.

Takim filmem jest „Księga ocalenia” – o zgrozo pamiętam nazwisko głównego bohatera. Denzel Washington wciela się w weterana wojennego, który po zagładzie świata zdąża na zachód. Po drodze spotyka wielu złoczyńców, kanibali, gwałcicieli i ludzi, którzy zatracili swoją ludzkość w obliczu katastrofy całego świata. W tej podróży ma swój cel – chce dotrzeć na Zachód, gdzie ocalało życie i cywilizacja i spisać biblię, która ma wydaną w alfabecie Braila. Pod koniec filmu okazuje się, że jest ślepy co było dla mnie nie lada zaskoczeniem. Jest to film, który oglądałam już kilka razy i za każdym razem, gdy tylko idzie w telewizji to go oglądam.

Czasem jest tak, że mamy ze znajomymi ochotę obejrzeć film, więc korzystamy z portali, które dają taką możliwość. Ostatnio oglądaliśmy film pod tytułem Forrest Gump. Większość z nas miała już go okazję oglądnąć. Mimo wszystko, wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że jest to jeden z lepszych filmów jakie każdy z nas oglądał. Niby fabuła wydaje się być banalna, jednak Tom Hanks prowadzi jak zawsze świetną grę aktorską.

Czasem zabieram dzieci do kina. Nie zawsze filmy, które oglądamy są warte poświęcenia kilku popołudniowych godzin. Kiedyś pojechaliśmy na „Opowieść o siedmiu krasnoludkach. Historia prawdziwa”. Wszystko byłoby ok, gdyby nie ten dubbing. Moje dzieci bardzo to lubią, ale mnie dubbing od zawsze drażnił. Niespójność ruchu warg z usłyszanym tekstem bardzo mnie denerwuje. Chciałabym tez zabrać dzieci na film jak wytresować smoka gra, którą otrzymali na Mikołaja bardzo im się spodobała, więc myślę, że film tym bardziej im przypadnie do gustu.

Poza kinem polecam także wybrać się do teatru – jest to droższa rozrywka, ale warto od czasu do czasu wydać więcej pieniędzy. Spektakle w teatrze są dużo fajniejsze niż seanse filmowe, tutaj jest możliwość podglądnięcia aktorów na żywo. Atmosfera jest dużo bardziej wciągająca. Na taki spektakl warto wziąć kogoś, kto uważa że teatry to relikt przeszłości – nic bardziej mylnego – wciąż tętnią życiem. Świadczy o tym choćby to, że w teatrze STU ciężko jest dostać bilet na spektakl, który ma być w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Jest to mój ulubiony teatr w Krakowie – nigdzie nie ma tak fantastycznej atmosfery jak tam.

Co ciekawe wyjątkowo pamiętam nazwiska aktorów, grających w teatrze. Chyba właśnie na tym polega nauka w szkole – jeśli coś doświadczysz na własne oczy, poczujesz to szybciej się tego nauczysz. W teatrze czuję się jakbym niejako uczestniczyła w przedstawieniu, czasem aktorzy wprowadzają swoich widzów na scenę – są to na pewno ciekawe spektakle i trudne do przewidzenia. Są też spektakle w których to widownia decyduje o zakończeniu. Jest to bardzo ciekawe przeżycie. Myślę, że po przeczytaniu tego wpisu niejeden z was zastanowi się nad pójściem do teatru.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here